środa, 2 stycznia 2013

Mada dame datta yo, czyli znowu nic nie działa, jak powinno.

Konnichiwa, Yoru desu.

   Dzisiaj bez entuzjazmu. Jest smutno, właściwie to nikt nie wie, dlaczego. Może pogoda? Pada deszcz, jest ciemno, wieje wiatr... Płaku płaku, kap kap kap.


   Dlaczego wszystko wokół jest ostatnio takie dobijające? Siedzę sobie i nie widzę dobrze klawiatury, bo łzy troszeczkę zamazują mi obraz. Błędy poprawię później. Tak, to jest dobry plan.

   Jedynym plusem takiego nastroju jest to, że jutro jest konkurs polonistyczny, drugi etap. Jaki to ma związek? A taki, że jak jestem smutna, to mam czystszy umysł i o wiele lepiej mi się pisze. W sumie dla dobra mojego rozwoju umysłowego powinnam chodzić częściej smutna.

   Łzy są jakieś takie zimne dzisiaj. Dotychczas były raczej ciepłe, a może coś mi się pomieszało. W sumie to nieważne, łzy to łzy. Niektóre spadają na mousepada. Inne na sweter, ale tych akurat nie widać. Ten sweter jest przyjemnie żółty. Pożyczony od Midori. Pozytywny.


   Chyba skończę dzisiaj czytać "Kto ukradł mój ser?". Fajna, pouczająca książka. Książeczka. Książeczątko. Cokolwiek. Poletzam, Shiruku Yoru. O zmianach w życiu. Fajnafajnafajna.

   Sylwester. Fajny był. Nowy rok z Tobą. Miło. 

   A teraz hop, hop, skaczmy sobie nawzajem do gardeł, tak jest przecież lepiej. W ten sposób nic nie załatwimy. Ale czy w ogóle jest co załatwić? Załatwiać? Jeden kij, nie potrafię odmieniać. Chyba się nie nauczę.

   Internetu. Znowu. Nie ma. Smuteq ;_____;

   Ablablablablabla drwina i ironia. Serio nie wiem, co mi jest, więc po co mam Cię tym obarczać. To nic więcej, jak tylko moja głupota, głupie gadanie, głupie pisanie. Głupie wszystko. Poczytaj sobie i się nie martw :3 Jutro mi przejdzie.

   HEH TY ŚMIESZKU DO CIĘCIA SIĘ O JAAAA.
 (tak, Ann, wiem, ta notka jest ekstremalnie dziwna i nawet ja nie wiem, o co w niej chodzi.)

    Płaku płaku w zdwojonej ilości. Watashi wa baka desu, hajimemashita. Anata wa dare?

    Gomen ne, że to znowu ja jestem tą złą. Może się poprawię. Nie obiecuję. Akachan. Akaaaachaaaan. Wziuuuum.

   Ciary.


Fajna piosenka. Wolę wersję N.N.C. od wersji Miku.


Batto oshinoke tobikonda, shunkan TORAKKU ni buchiataru Chi shibuki no iro
Kimi no hitomi to kishimu karada ni ranhansha shite
Monku arige na kagerou ni "Zamaa miro yo" tte warattara
Jitsu ni yoku aru natsu no hi no koto. Sonna nanika ga koko de owatta.

Oyasumi nasai. 

  


   

  

7 komentarzy:

  1. Ja dziś miałam jeden z najgorszych dni od dawna. Wiesz, to wszystko leży w psychice...Jak stanie się na początku jedna wystarczająco zła rzecz, to zaczynamy bardziej zauważać te smutne, złe i przykre drobiazgi :< Jakie to życifffee. Ekstremalnie dziwna notka, hmmm...Dziwne nie jest złe, ale pesymistyczne już tak

    OdpowiedzUsuń
  2. Dość psychodelicznie, dla kogoś kto zaczął czytanie od tego 'posta' jako pierwszego na całym twoim blogu. Mnie to nie rozprasza. Mnie to cieszy. Widzę, że nie tylko ja czasem potrzebuję chwili bezsensownej pisaniny *oczywiście gome, jeśli nie była ona bezsensowna*.

    Ano jeśli chodzi o smutek- to mogę pochwalić się tym, że moje opowiadania także powstają w momencie doła. Smutek jest taki mroczny, ale zarazem inspirujący, prawda? Życzę powodzenia na konkursie polonistycznym. Swoją drogą też mam na sobie sweter *ciepluutko*. Pozdrawiam serdecznie i od tej pory masz nowego obserwatora. Miłej pisaniny ^^.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oddaj mi mój żółty sweterek z za długimi rękawami które można zawiązać z tyłu i udawać, że jest się w psychiatryku.
    ~ midori

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, jak to działa, ale zupełnie nie ogarniam postów yoru :) Chyba muszę się wyspać...
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jestem szalona.
      A tak serio, to używam mnóstwa metafor i skrótów myślowych, pewnie dlatego :33

      ~ Yoru

      Usuń