niedziela, 25 listopada 2012
balansujemy.
Byłam ciekawa ile człowiek ma żeber. Doliczyłam się wszystkich na sobie. Jestem z siebie dumna.
Piję pokrzywę. Cały dzień grałam. Jutro sprawdzian i kartkówka. Sądzę, że dam sobie radę. Zrobiłam 1/3 zadań z matmy. Spiszę na przerwie. Leń totalny ze mnie ;) To się już chyba nie zmieni.
Przykro mi trochę, że było nie miło przed południem i popołudniu, ale dobrze, że już jest okej :)
Jeszcze trochę i przerwa świąteczna. Odliczam dni normalnie. Gorzej z wystawieniem ocen. Mama nigdy za oceny, na mnie nie krzyczała...no może pomijając to zagrożenie z chemii w trzecie klasie gim. ale szybko się z tego wylizałam. W LO chemia idzie mi lepiej o.O będzie mocna trójka. Kogo w sumie obchodzą moje oceny ^^ grałam grałam troche anime obejrzałabym więcej gdyby nie wyłączający sie laptop. Wyciągnęłam koreańską baterię i się jeszcze nie wyłączył, spoko. Wczoraj balansowaliśmy na granicy śmiechu i płaczu.. "ja nie będę miał zmarszczek, bo mam coś!"
Jutro trzeba znowu tam iść i męczyć się z nim wszystkimi. Najchętniej zostałabym w domu z kubkiem herbaty i tobą u boku. To niestety niemożliwe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja jestem na tyle leniwa żeby powiedzieć sobie "jutro spiszę" a potem stwierdzić ze mi się nie chce ^^
OdpowiedzUsuńteż przed lekcją nie spisałam xDD zrobiłam to na lekcji :3
Usuń