środa, 28 listopada 2012

plany, zakupy, oczekiwanie, może smutek?


Dobry wieczór, tu Midori.
Wczoraj jakieś zakupy z mamą. Kupiła mi termos *.* już dzisiaj zabrałam ciepłą herbatkę do szkoły. Czapkę i komin. Mówiłam jej, że nie chce czapki, bo Tonakai da mi na święta. Uparła się i mam ładną, jokerową czapkę z pomponem. Ponponpon. Dzisiaj hmm...nic szczególnego. Sprawdzian z niemca i kartkówka z anglika. Pewnie będą jakieś literówki >.< Pani od niemca, jest zła, bo wolimy praktykantkę która jest miła, pozwala rozmawiać i lubi boks. Zapomniałam dodać, że dzisiaj 11 miesięcy. Cóż, nie jest dobrze, nie jest źle. Całkiem nijak, nie przejmuje się. Znalazłam wczoraj jakąś książkę Yoru na półce i zaczęłam czytać. Niestety lampka zaczęła na mnie syczeć, więc nie mogłam czytać i przysnęłam. W lampce maksymalnie 15V ja mam 40V może stąd to syczenie? Na angielskim w dialogu nazwałyśmy kino Joker i idziemy na mrocznego rycerza o_o zryte banie. Wydało się, że na facebooku mamy odpowiedzi na sprawdziany. Mam nadzieje, że nie będę musiała pisać jeszcze raz historii. Chociaż nawet nie wiem co dostałam. Jutro geografia liczę na 5 :< pewnie nie dostanę. Po lekcjach mam w planach rossmana, chce sobie zakupić jakiś lakier w ostatni dzień promocji -40% zawsze spoko. Potem pójdę zapisać się do fryzjera (sorry Yoru, wiem że miałyśmy iść razem, ale nie ogarniam łamiących się włosów, tylko deprecha) jeśli będzie miała pani czas to podetnie mi końcówki. Tyle ile jej pokaże na linijce. Nie dam sobie obciąć połowy włosów. Robię plakat na dodatkową ocenę z niemieckiego, trzeba kupić brystol. I chyba tylko to plany na jutro. Mam chyba mniej niż dwie godziny do autobusu więc powinnam się wyrobić. Tak bezsensu piszę, ale to chyba nic. Matka chce żebym szła na oczyszczanie twarzy do kosmetyczki...nie wiem co o tym myśleć :< Jutro jeszcze do apteki/zielarskiego muszę zajść (to zależy od ceny, bo ta w zielarskim chyba zdziera ze mnie -.-'') i kupić bratka i skrzyp, bo się kończą. Zostały trzy tygodnie szkoły i święta. Nie pamiętam kiedy ostatnio ich tak wyczekiwałam. Nie wiem czy to potrzeba odpoczynku czy coś innego. Brat przyjedzie, siostra nie i fajnie. Nie wiem jak się czuje, przykre.

4 komentarze:

  1. Niemiecki to zło T^T-współczuję ci. Ja z fryzjerami mam niemiłe skojarzenia odkąd to ostatnio chciałam mieć włosy tak żeby z tyłu głowy były tuż nad kark, a z przodu do ramion a ona mnie obcięła na zupełnie prosto i boki wycieniowała :( Tez czekam na święta, czekam, czekam. Trzeba kupić prezenty T^T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemiecki pięć razy w tygodniu <3333
      dzisiaj gadałam z koleżanką poszła do fryzjerki poprosiła o 1cm i tyle jej pani obcięła więc zaryzykuje. Ja dla Yoru i Pinku mam jakiś drobiazg ale nic dla Tonakaia T^T

      Usuń
    2. PIĘĆ RAZY W TYGODNIU?! Jesteś w jakiejś klasie niemieckiej? Jeśli tak to znam ten ból bo ja jestem we francuskiej :)

      Usuń
    3. Nie jestem nie wiem jak w innych LO, ale u mnie jeden język (ten co na maturze) jest 5 razy w tygodniu i dodatkowy 2 razy :c Francuski..nie podoba mi się ten język xD

      Usuń